Mrożone banany z sosem czeko - mięta. Truskawki i czereśnie
Widziałam już nie raz u Iwusa mrożone banany z sosem czeko. I jakoś wczoraj przyszła mi na nie ochota no i są . Po raz pierwszy wgl jem na raz 6 bananów :D
A do tego są pierwsze w tym roku czereśnie no i polskiego truskaweczki <3
Pogoda znowu mi trochę pokrzyżowała plany .. No ale cóż czasem tak właśnie jest, że jeśli się do czegoś dąży, to nie przychodzi to tak łatwo , a trzeba coś z siebie dać :)
Miłej środy :*
śniadanie idealne!
OdpowiedzUsuńSchowaj się z tymi truskawkami, bo umieram... :D Ale podobno dużo kwiatuszków na krzaczkach u mnie - już niedługo będą!
OdpowiedzUsuńProsto, smacznie, zdrowo, letnio. Czego chcieć więcej? :D
OdpowiedzUsuńale jak ślicznie ten sosik zastygł! :D
OdpowiedzUsuńBananowiec z Ciebie :D Też muszę zrobić takie śniadanie!
OdpowiedzUsuńwygląda pysznie, szkoda że truskawki pryskane :(
OdpowiedzUsuńCzereśnie?! Skąd? <3
OdpowiedzUsuńO mamo, czereśnie *,* Nie jadłam ich już od tak dawna!
OdpowiedzUsuńhttp://poranny-talerz.blogspot.com/
U mnie z samego rana było pochmurno ale teraz świeci słoneczko :)
OdpowiedzUsuń6 bananów to gwarancja banana na twarzy przez caluuuutki dzień :D
oooo widzę czereśnie i u Ciebie już są :D Owocowe doładowanie :)
OdpowiedzUsuńmrożone banany... ale mi smaka narobiłaś!
OdpowiedzUsuńJuż są czereśnie? Zazdroszczę, ja ich u siebie jeszcze nigdzie nie widziałam. A banany z czekoladową polewą to przepyszny, całkiem zdrowy deser. :)
OdpowiedzUsuńSmacznie ;)
OdpowiedzUsuńCzereśnie?! Oddawaj! :D
OdpowiedzUsuńSame pyszności;))
OdpowiedzUsuńLepszego śniadania bym sobie nie mogła wyobrazić chyba. ;)
OdpowiedzUsuńSkąd masz czereśnie? o.O *.*