środa, 25 grudnia 2013

56. Owsianka ze świątecznymi smakołykami

Po  wczorajszej, uroczystej i rodzinnej wigilii zostało się dużo pysznych potraw, które nie mogły się zmarnować dlatego dodałam je do mojej ukochanej owsianki. A tymi pysznymi smakołykami jest kompot z suszonych owoców i moczka( której mam bardzo dużo bo moja sąsiadka dała mi 2 słoiki litrowe). Płatki owsiane moczyłam przez całą noc w kompocie z suszu i jeszcze przyprawami korzennymi. A rano tylko ją ugotowałam. No i na tym nie było koniec. Tą cudowną owsiankę podałam  z moczką i lekką jak piórko i białą jak śnieg - ricottą. Jeszcze obowiązkowo musiałam dodać mandarynki i pierniczki , bo bez nich świąteczne świętowanie nie miało by sensu. I jeszcze jeden dodatek był obecny w mojej owsiance - marakuja, którą jadłam po raz pierwszy i bardzo mi zasmakowała. Kupiłam ich dużo , dlatego musiała być obecna w dzisiejszym śniadaniu ( choć nie kojarzy się ze świętami)








Świąteczna owsianka gotowana na kompocie z suszonych owoców i przyprawami korzennymi, podana z moczką, pierniczkiem , mandarynkami, ricottą i marakują



Egzotyka zimową porą II

Uwielbiam Święta Bożego Narodzenia za tą wspaniałą atmosferę, za te czas spędzony z najbliższymi mi osobami, za pyszne jedzonko , za śpiewanie kolęd ( uwielbiam to robić ) i za prezenty. 
A w tym roku miałam bardzo bogate Dzieciątko od dziadka dostałam tablet, drukarkę i 150 zł , które chcę przeznaczyć na kupno czegoś ładnego do kuchni ( chyba jakieś naczynko) , od babci dostałam śliczną koszulę nocną ze sklepu Sinsay i mój ulubiony dezodorant. A od mamy dostanę chyba pieniądze, bo zawsze nie wie co mi kupić. Prezent dostanę od niej dopiero w niedzielę.
Zastanawiacie się chyba , czemu nic nie pisze o moim tacie - bo po prostu nie mam z nim żadnego kontaktu. Kiedy byłam mała zostawił mnie z moją mamą i do dziś wgl. nic o nim nie wiem. Nawet z rodziną od taty się nie rozmawiam...

...Choć mieszkają 1 km ode mnie.:(

I jeszcze pokaże wam moje potrawy wigilijne



Barszcz czerwony z orkiszowym uszkami z soczewicą


" Ryba po grecku" - czyli kotlety sojowe

Pierogi z masą makową , moczką i mandarynkami

Pierniczki owsiane


Kompot z suszonych owoców



i jeszcze moja choineczka :D









No hej :D

A dziś kolejny dzień leniuchowania. Dużo słodyczy i czasu spędzonego z rodziną
A chyba nawet znajdę czas, żeby coś upiec na jutrzejsze śniadanie

Wesołego Pierwszego Dnia Bożego Narodzenia :)

7 komentarzy:

  1. Jesteś mzoe wege ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem, ale bardziej wole produkty typu kotlety sojowe czy soja niz mieso i bardziej mi to smakuje

      Usuń
  2. Uszka z soczewicą ? Geniusz !
    Pięknie wyglądałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też zrobiłam kilka pierogów z masą makową :)
    Cieszę się, że Wigilia udana. Nie martw się tatą; ja ze swoim też nie mam kontaktu, może raz na 2-3 lata, mimo, że mieszka kilka bloków dalej ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. w moim przypadku kolacja wigilijna nie była aż tak obfita, refluks żołądka dużo ujmuje w kwestii jedzenia. ; )

    ale Twoje śniadanko przechodzi wszelkie pojęcia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow ale piękna jesteś ! :*
    Cudowne smakołyki ale moczki i kompotu z suszu nie przełknę :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja wyjadałam dzisiaj przy śniadaniu moczkę ze słoika :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki że tu zaglądasz i było by mi miło,jeśli zostawisz po sobie jakiś komentarz
Anonimie podaj swój nick lub imię, bo ja też się ujawniłam i ty zrób podobnie :)