Buraczkowo - daktylowe brownie podane z bananami i masłem migdałowym
Czas mknie jak szalony..
Jutro rozpoczynam ostatni pełny tydzień zajęć ( z 3 kolokwiami. ale to się wytnie :D) w semestrze zimowym, ale i otrzymam wiadomość co dalej, czy dziekan da mi jeszcze jedną szansę, czy wybór pielęgniarstwa był tylko przypałem w moim życiu i spróbuję swoich sił na wymarzonym kierunku poprawiając maturę z bio w maju ...
Do końca nie tracę nadziei, ale głowie już mam różne wersje wydarzeń
Wiem jedno na pewno - chcę zdać wszystkie inne przedmioty ( szczególnie anatomię i fizjologię), by jakby coś później byłoby mi łatwiej.
Miłej niedzieli :*
Ja wierzę, że Ci się uda i mocno trzymam kciuki :*
OdpowiedzUsuńJA również wiem, ze dasz radę!! A ciasto - genailne!
OdpowiedzUsuńplatki-owsiane.blogspot.com
trzymam kciuki, dasz radę! :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam to brownie!
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Trzymaj sie tam, wszystko bedzie OK! My trzymamy kciuki :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa robiłam buraczano-daktylowe ciasto, z tym że akurat nie było to brownie ;p
OdpowiedzUsuńA 3 kolokwia to akutalnia wcale nie wydaje mi się być tak dużą liczbą, więc dasz radę! ;)