sobota, 12 września 2015
659. Zmiany się szykują
Dyniowy tofurnik podany z tahini, winogronami, figami, borówkami amerykańskimi i jeżynami.
Zmiany nadchodzą wielkimi krokami.
Nie tylko w życiu, bo wiadomo przeprowadzka do nowego miasta, sama na sam z dorosłym życiem, multum pytań : "Ale dlaczego Łódź ? ". "Czemu tu nie na miejscu, w Katowicach ? " A no ja jestem człowiekiem, który pragnie wyzywań, rewolucji, życia pod górkę , a nie z górki. I o to odpowiedź na te pytania. No ale o urokach Łodzi już nie wspomnę, bo Łódź to piękne miasto.
No a plan zajęć też bardzo mnie zaskoczył. Od razu też wiedziałam, że wybierając jeden z 4 najlepszych UM w Polsce muszę się liczyć z tym, że nie będzie łatwo, że będą dużo wymagać. No i właśnie - 3 razy w tyg spędzę dzień od godz 8-20, więc z czegoś trochę będę musiała zrezygnować i będzie to niestety blog. Ale, ale tak szybko się mnie nie pozbędziecie, bo kiedy tylko w tyg będę miała czas, żeby tu wpaść , to będę dawać znać , co tam u mnie, bo zbyt wiele czas tutaj jestem, żeby tak od razu zrezygnować :D. No a weekend to obowiązkowo tutaj wpadnę :D
To także na razie tyle z "ogłoszeń parafialnych".
A ja odliczam już dni do spotkania z niektórymi z was w Poznaniu :*
Miłej soboty :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uroki życia studenckiego wszystko wynagrodzą :) I pamiętaj, ze zniżki studenckie to 51%, więc jakby co to zawsze możesz te Katowice i nie tylko niedrogo nawiedzić :D Kochana już tylko tydzień! :D
OdpowiedzUsuńUmknęło mi przy tym, ze śniadanie wygląda ,,smacznie i apetycznie" :D
Usuńwczoraj też przeżyłam lekki szok związany ze studiami, ale to chyba urok właśnie tych najlepszych uniwersytetów medycznych :D przynajmniej przygotują nas do życia i pracy, a mam nadzieję, że w przyszłości odpłaci się nam to dobrym zawodem, wykształceniem i przede wszystkim płacą :)
OdpowiedzUsuńŁódź to faktycznie ciekawe miasto, ale trzeba umieć dostrzec jej uroki (zwłaszcza teraz jak spora część ciągle jest rozkopana :P). Też studiowałam na UM i pamiętam te całe dnie na uczelni. I nie wiem czy Twój plan też uwzględnia teleportację (czyli 15 minut przerwy między zajęciami na przedostanie się z jednego końca Łodzi na drugą :P)
OdpowiedzUsuńA tofurnik brzmi i wygląda wspaniale ;)
dyniowy to biorę w ciemno :)
OdpowiedzUsuńNo cóż. Czas rozpocząć kolejny etap w życiu i czasem z niektórych rzeczy trzeba zrezygnować bądź poświęcić. O ile będziesz robiła to o czym marzysz i lubisz, nie musisz pojawiać się tak często jak do tej pory. Ważne być była szczęśliwa :)
OdpowiedzUsuńTofurnik, uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńCiekawe godziny, no, no ;)
OdpowiedzUsuńAle nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło ;)
Pyszne śniadanko!
wow, to ja mam totalnie inny plan - duuużo wolnego czasu, ale tym samym wiele będę robić w domu, no i nauka... dasz sobie radę, wierzę w Ciebie! :)
OdpowiedzUsuńDyniowy,pycha!
OdpowiedzUsuńZ której strony nie spojrzysz jednak bycie studentem ma wiecej plusów niż minusów! To tylko początki ,będzie dobrze! :)
OdpowiedzUsuńTo rozlewające się tahini *,* I na borówki już mam ochotę, ledwo koniec sezonu. Ja myślę, że nie masz czego żałować przeznaczając trochę czasu przeznaczanego dla bloga na dorosłe życie w pięknym mieście - w końcu to spełnienie marzeń ;)
OdpowiedzUsuńJa chcę już weekend!!! :*
OdpowiedzUsuńTeż koniecznie chciałam studiować poza rodzinnym miastem. I też już niedługo swego dopnę ;)
OdpowiedzUsuń