czwartek, 17 grudnia 2015

710. Pieczona owsianka niczym makówki i MÓJ MIKOŁAJ





Pieczona bananowa owsianka a'la makówki **


** z dodatkiem  napoju migdałowego

Trochę znów mnie tu  nie było, bo dużo się u mnie ostatnio dzieje.
Pociąg pod nazwą " Nauka na UMED Łódź" pędzi jak szalony. Teraz już w każdym tygodniu coś mam do zaliczenia, jak nie pierwsze już egzaminy, które są traktowane, jak te w sesji i kolokwia. Więc nie ma lekko, ale nikt na początku nie powiedział, że będzie luz, więc tym  bardziej mam motywację do nauki.

A, gdy chcę sobie zrobić przerwę i "odmóżdżyć się" to jadę tylko w jedne miejsce, które zawsze sprawia, gdy widzę już mogę nawet śmiało powiedzieć - moich kolegów, że od razu poprawia mi się humor i wracam do do domu z uśmiechem na twarzy <3













Ps. I to są moje ostatnie zdj w długich włosach, bo we wtorek  zaszła u mnie mała zmiana a szczegóły jej już nie niebawem :D



A w poniedziałek, gdy na dwa dni przyjechałam do domu dowiedziałam się, kto został moim mikołajem ^^  A była nim  Kasia  , od której dostałam wspaniały prezent - wieeeeelką miskę, która przyda się do miseczkowych pyszności, jak i do lodów bananowych <3 , moją ulubiona czekoladę <3 i liścik, z bardzo miłymi słowami <3
Dziękuję jeszcze raz :*




3 komentarze:

  1. U mnie pędzi inny pociąg, ale efekt jest podobny. Już nie mogę się na wolne doczekać

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że w końcu otrzymałaś prezent, jest śliczny! :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki że tu zaglądasz i było by mi miło,jeśli zostawisz po sobie jakiś komentarz
Anonimie podaj swój nick lub imię, bo ja też się ujawniłam i ty zrób podobnie :)