niedziela, 6 września 2015

653. Lodowy powrót + pyszności z 24 wegańskiej kuchni społecznej






Bananowe lody a'la czeko śliwka z malinami, borówkami amerykańskimi i masłem z nerkowców


No to jestem już z powrotem. Mogę wypić kawę ze swojego ulubionego kubka, zjeść we własnym pokoju, bo choć bardzo mi się podobało w Niemczech to jednak Polskę najbardziej kocham. Choć domowym zaciszem długo się nie nacieszę domowym zaciszem,bo za równe 3 tygodnie czeka mnie przeprowadzka do miejsca, w którym spędzę m.in 3 lata ^^


A wczoraj po powrocie  w domu jakoś nie umiałam wysiedzieć w domu. Zrobiłam szybką sałatkę i wybrałam się na kolejną wersję wegańskiej kuchni społecznej w Katowicach.
Było jak zwykle baaaardzo dużo pyszności



























Ale udało mi się kogoś spotkać - Alicję Powroźnik z bloga Eating grass, która zachwyciła mnie swoja miłą osobą i wykonaniem najlepszego tofurnika, jakiego w życiu jadłam - dyniowego <3 
Udało mi się w całości mały kawałeczek przetransportować do domu i dziś popołudniu będę się nim delektować wraz z kubkiem kawy ^^


Miłego dnia :*

12 komentarzy:

  1. jakie pysznosci! nabrałam ochotę na pieczone ziemniaczki i ciasteczka owsiane :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Lody? W mnie dziś zbyt zimno! nie pogardziłabym za to dyniowym tofurnikiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Idealne lody na powrót! <3
    Ale pyszności tam były! :)
    Dyniowy tofurnik... mm

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę, jaka miła wzmianka :) W takim razie życzę smacznego podwieczorku i do zobaczenia na kolejnej Kuchni!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zamarzłabym chyba dziś po takim sniadaniu :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale dzisiaj pyszności u Ciebie :D Nie masz litości, ślinotok gwarantowany :)
    Witamy w Polsce :D

    OdpowiedzUsuń
  7. chociaż zażegnaliśmy już upały to lody i tak bym zjadła!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wowowow! Mimo ze wracam z Krakowa przejedzona na maksa to sadze ze a takich pysznosci znalazlabym jeszcze miejsce w zoladku ! :D
    Witamy w Polsce, ciesze sie ze bezpiecznie dotarlas do domu :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlaczego nie mieszkam w Katowicach? *.*
    A u Ciebie widzę na śniadanie wciąż lato :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Powroty mają w sobie jednak coś pozytywnego... :) ile pysznego jedzenia! Widzę, że Tobie również weekend się udał ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. hmmm, ale narobiłaś mi ochoty na tego tofurnika! :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki że tu zaglądasz i było by mi miło,jeśli zostawisz po sobie jakiś komentarz
Anonimie podaj swój nick lub imię, bo ja też się ujawniłam i ty zrób podobnie :)