sobota, 18 października 2014

375. Canihua





    Orzechowo   karobowa canihua z  brokułem. Podana z gruszką , ziarnem kakaowca, jogurtem sojowym i tahini.

Przepis:
- 5 łyżek  Canihuy
- szkl    napoju o smaku orzechów laskowych
- łyżka  karobu
- 1/2 główki brokuła, porozdzielanego na małe różyczki


Canihuę ugotować na napoju do gęstości ( tak ok 20 minut)
Następnie wymieszać z karobem i brokułem. Smacznego !



Dziś kolejny eksperymentalny poranek.
Po pierwsze pierwsze zderzenie z ziarnem canihuy ale o tym w dalszej części posta oraz próbuję kolejnego warzywa na słodko - brokuła.
Inspirację oczywiście podaję -   KLIK    ale już za pewne domyśliliście się od kogo ją zaczerpnęłam.
Do takiej formy brokuła nie trzeba było mnie namawiać, choć przyznam się szczerzę że bardziej wolę go w wersji surowej. Ale ta jest ok ;)


A teraz o Canihua ( nie wiem jak to odmienić :D)







Canihua (pisane też ‘kaniwa’ i czytane ‘kaniłła) to roślina pochodząca z Peru i Boliwii, wyjątkowo dobrze czująca się na obszarach wysokogórskich. Ze względu na szczególne upodobania klimatyczne, od tysięcy lat stanowi podstawową uprawę mieszkańców wyżyn andyjskich, lecz z tego samego powodu jej eksport jest bardzo ograniczony. Nie należy się zatem spodziewać, że ziarna canihua znajdziemy na półkach przypadkowego supermarketu, a i na regularne dostawy do sklepów ze zdrową żywnością pewnie też trzeba będzie poczekać. Najważniejsze, że warto.


Wartości odżywcze

Canihua, podobnie jak komosa ryżowa, odznacza się niezwykle wysoką zawartością białka bezglutenowego. W 100 g produktu znajduje się go ponad 15%. Ponadto, obydwie rośliny obfitują w błonnik, przeciwutleniacze, kwas foliowywapń, fosfor, cynk i witaminy z grupy B, ale w jednym canihua prześciga swoją kuzynkę - ma zdecydowanie więcej żelaza (zaspokaja aż 60% dziennego zapotrzebowania). Na uwagę zasługuje też fakt, że canihua pozbawiona jest związków saponinowych, dlatego nie wymaga dokładnego płukania przez spożyciem, niezbędnego w przypadku komosy.

Właściwości prozdrowotne wynikające z takiego profilu odżywczego można długo wymieniać. Jako doskonałe źródło białka, niezbędnych aminokwasów i błonnika, canihua polecana jest szczególnie osobom odchudzającym się oraz podejmującym intensywny wysiłek fizyczny. Roślina jest nieoceniona jako element profilaktyki cukrzycy, miażdżycy, nowotworów, nadciśnienia tętniczego, anemii mikrocytarnej i kamicy żółciowej. Wykazuje również właściwości immunostymulujące i co najważniejsze, może być stosowana przez osoby nietolerujące glutenu.

A teraz moje odczucia :

Już jak tylko zobaczyłam tą nazwę na stronie od razu przykuła mi oko .
Na sam widok można zauważyć ,że przypomina ona quinoę i rzeczywiście tak jest. Bo w smaku to wygląda tak samo, jest niezwykle pyszna, delikatna , tylko długo się ją gotuję, ale jakoś już do tego przywykłam gotując czy to quinoę czy amarantus ;)


A dziś zapraszam was do zakupy Canihuy w   tym  sklepie, gdyż     Fresano nie prowadzi sprzedaży detalicznej, Myślę, że dzięki temu poznacie innej sklepy internetowe ;)

Dziś małe zakupy trochę relaksu , a po południu jadę do mojej pobliskiej galerii by z bliska zobaczyć puchar mistrzostw świata w siatkówce, bo dziś to będzie właśnie możliwe , a zaraz po tym na kolacje do rodziny, trochę się właśnie tego obawiam , gdyż będzie to pierwsze spotkanie odkąd przeszłam na weganizm i nie wiem jak reszta rodzinki zareaguje na taką wiadomość, ale jestem oczywiście dobrej myśli ;)

19 komentarzy:

  1. śniadanie bomba :D
    miłego dnia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że tak szybko opisałaś pokrótce jak i z czym to się je :P Dobrze też, ze napisałaś jak to się wymawia xD
    Żelaza ma sporo, super :) No i bardzo ciekawie podana :)
    Rodzinką się nie przejmuj. To Twoja decyzja, przemyślana, nie musisz się nikomu tłumaczyć, ani udowadniać, ze ci to służy :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz w ogóle widzę coś takiego. Zaintrygowało mnie, nie powiem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no to przekonałaś mnie! jak tylko spotkam ją gdzieś to bez wahania zakupię!

    OdpowiedzUsuń
  5. Absolutna nowość dla mnie. Zachęcająca. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Życzę powodzenia na kolacji, by było eee... Dużo warzyw ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny eksperyment, jak zawsze udany! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam sniadania, które nie mieszczą się w miseczce :D

    OdpowiedzUsuń
  9. pierwszy raz słyszę o takiej roślinie, ale skoro smakuje podbnie do komosy to z chęcią bym jej spróbowała :)
    udanych zakupów życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  10. zachwycilo mnie ta canihua!
    a ten brokuł, no zaskakujesz! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. zdecydowanie zaciekwilas mnie tym produktem :) !

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwsze widzę, pierwsze słyszę! Pycha :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawych rzeczy sie dowiedzialam w tej notce ;)
    I brokul na slodko jest do wyprobowania ;)Zazdroszę zobaczenia pucharu na maxa!
    ps. mam nadzieje, ze kolacja byla udana, bo ja ze strony niewielkiej czesci mojej rodziny zawsze moge sie spodziewac jakiegos MILEGO komentarza.. ;/

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaciekawiłaś mnie tymi ziarenkami. I brokułem na słodko! :)
    Mam nadzieję, że kolacja udana i masz pozytywne wrażenia :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki że tu zaglądasz i było by mi miło,jeśli zostawisz po sobie jakiś komentarz
Anonimie podaj swój nick lub imię, bo ja też się ujawniłam i ty zrób podobnie :)