piątek, 6 czerwca 2014

241. Wegańskie muffiny z kleiku ryżowego, jogurtowe , z rabarbarem i czereśniami

Dziś po raz kolejny w tym tygodniu włączam z samego rana piekarnik ,bo nic nie postawi mnie na nogi jak słodki i zdrowy wypiek


Postawiłam na muffinki , zrobione z delikatnego i mojego ulubionego kleiku ryżowego.
Są jogurtowe ,za sprawą sojowego jogurtu

W środku koniecznie musiały się znaleźć świeże czereśnie , którymi tak jak truskawkami zajadam się teraz do woli .Jest również i rabarbar , bo wiadomo jak dobrze się łączy z jogurtem <3

Lubię eksperymentować,bo w muffinach nie umieściłam jajka a i kleik ugotowałam na mleku ryżowym dlatego odpowiednie dla wegan <3









   Wegańskie muffiny z kleiku ryżowego z jogurtem sojowym. rabarbarem i czereśniami.. Podane z truskawkami





Przepis:
-  5 łyżek kleiku ryżowego
- szkl mleka ryżowego
- kubeczek jogurtu sojowego
- mus z 2 lasek rabarbaru
- mała garstka czereśni



Mleko zagotować z miedzy czasie z czereśni usunąć pestki a rabarbar ugotować na mus. 

Do gotującego się mleka dodać kleik i gotować do gęstości. Następnie dodać owoce i wszystko wymieszać ze sobą. Całość przełożyć do foremek na muffinki . Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 30 minut. Smacznego !


Ale wczoraj miałam przygodę. Wybrałam się na małą przejażdżkę rowerową , bo była taka ładna pogoda. Jechałam sobie tak przez 1h i postanowiłam zawrócić do domu  i nagle tak zaczęło padać że nic nie widziałam na oczy i ledwo co dojechałam do najbliższego sklepu.
Przeczekałam aż przestanie i wyruszyłam ( wtedy zostało mi 20 min do domu).
Te 20 min stały się jakby wiecznością , bo deszcz znowu zaczął padać  a na dodatek jeszcze słyszałam grzmoty.

Jak dojechałam do domu to aż ulżyło mi i od razu zrobiłam sobie gorącej zielonej herbatki *.*


21 komentarzy:

  1. Wczorajsza pogoda była niesamowita wręcz: świeci sobie pięknie słoneczko, nagle w przeciągu 3 minut - ulewa. Wychodzi słońce, już jest ładnie pięknie, niebo bezchmurne i co? bach! słyszę grzmoty, patrzę - deszcz :D
    Z rana piekarnik, mnie by się nie chciało. Ale widać, że było warto!: )

    OdpowiedzUsuń
  2. A u mnie bez deszczu, samo słońce :)
    U mnie też dzisiaj rabarbarowo :]

    OdpowiedzUsuń
  3. o kurcze, chyba też muszę się za jakieś muffiny zabrać!
    mnie też ostatnio na rowerze deszcz złapał, ale że ciepło było to tylko czysta przyjemność (czysta- bo mnie deszcz nieźle umył :D)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też dzisiaj piekarnik z rana włączyłam i też czereśniami się uraczyłam. Trochę się zgrałyśmy, choć nasze śniadanka wyglądają całkiem inaczej. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne się zgrałyśmy choć z jednym składnikiem :)

      Usuń
  5. ach, też masz te foremki w serduszka? są epickie!
    btw. najważniejsze,że jakoś dojechałaś, deszcz + rower to słabe połączenie ; D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, ze nie spanikowałaś wczoraj :)
    Śniadanko bardzo kombinatorskie, nie powiem, ale jak zawsze pysznie wyszło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najważniejsze to mieć pozytywne nastawienie w każdej sytuacji :)

      Usuń
  7. Oh, ja już smaku czereśni nie pamiętam! ;O
    Uwielbiam Twoje eksperymenty, a teraz jeszcze mogę się bardziej poznać na wegańskich potrawach! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z kleiku? Niebo! I jeszcze te truskawki <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Czereśni cena mnie odstrasza jak na razie - 25 zl ;o

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam zdrowe wypieki! :)
    Kusisz tymi czereśniami, kusisz :) Już nie pamiętam ich smaku...

    OdpowiedzUsuń
  11. Muffiny wygraly wszystko <3 !

    OdpowiedzUsuń
  12. Obyś tylko nie zachorowała przez ten deszcz. W sumie, zielona herbata dobra na wszystko :)
    Świetny pomysł na muffiny :3

    OdpowiedzUsuń
  13. muffiny na śniadanie i nic więcej mi nie potrzeba! :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki że tu zaglądasz i było by mi miło,jeśli zostawisz po sobie jakiś komentarz
Anonimie podaj swój nick lub imię, bo ja też się ujawniłam i ty zrób podobnie :)