czwartek, 24 kwietnia 2014

196. Truskawkowego szaleństwa ciąg dalszy :D

Jeszcze trochę truskaweczek się zostało , dlatego musiałam je wykorzystać do czegoś pysznego.
Dziś wypadło na amarantus.
Jak zwykle najpierw go namoczyłam w szklance wody ( to akurat zrobiłam rano) przez cały dzień zdążył wchłonąć wodę i napęcznieć .
Wieczorem dolałam szklankę mleka ryżowego , gotowałam do gęstości,
A pod koniec gotowania : UWAGA ! dodałam budyń czekoladowy oraz truskaweczki .
Dzięki właśnie budyniowi amarantus zgęstniał.

Wszystko przełożyłam do miseczki i włożyłam na noc do lodówki .


A rano dodałam tylko  gorzką czekoladę i PB <3


Jeśli ktoś do tej pory nie przekonał się do ziaren amarantusa , to uwierzcie że w tej wersji na pewno mu zasmakuję i go pokocha tak jak ja :)








Amarantus na mleku ryżowym z budyniem czekoladowym i truskawkami. Podany z gorzką czekoladą, masłem orzechowym..





Uwaga ! W najbliższych dniach na moim blogu przewiduję małe zmiany  a jakie to się niebawem dowiecie :)



Nie możemy dziś zapomnieć o kciukach za naszych ścisłowców :D

Powodzeniaaaaa !!! Matematyka i przedmioty przyrodnicze na pewno nie będą dla was straszne !




Miłego czwartku !

36 komentarzy:

  1. Miseczka wypełniona po sam brzeg *.*
    Zazdroszczę truskawek i ciekawa jestem owych zmian ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo się dowiesz , jakie to będą zmiany :)

      Usuń
  2. Truskawki, i dzień staję się lepszy :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Pysznie wygląda! Ile łyżek amarantusa użyłaś?

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam amarantus! szczególnie jego charakterystyczny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. chyba mnie przekonałaś do niego! :D
    wygląda obłędnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba następnym razem jak będę w eko-sklepie to zakupię :D
    No i te truskawki... Kusisz bardzo! ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdradzisz, o jakich jajecznych naleśnikach wspomniałaś u mnie? :)

      Usuń
    2. o tak , jutro pokarzę i dodam przepis :)

      Usuń
  7. Budyniowy amarantus, pierwsze widzę : )

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie moge doczekac sie jakie to zmiany *.* Cudna miseczka :* I to sniadanko w niej oj slow brak takie pyszne <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Raz ugotowałam amarantus i się zraziłam, ale może właśnie ta budyniowa wersja by mi zasmakowała. :]

    Ile tego amarantusa dałaś na taką ilość płynu?

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy jeszcze nie robiłam amarantusa. Trochę się go obawiam. Jak na taki niezbyt tani produkt to boję się kupić całą paczuszkę, a potem jej nie wykorzystać..

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiesz gdzie można amarantus kupić ? :) Bo zachęciłaś mnie bardzo ;3
    Dzięki za powodzenia :D

    OdpowiedzUsuń
  12. zupełnie zapomniałam o amarantusie, dzięki za przypomnienie! wygląda smacznie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa jestem tego amarantusa :) będę musiała wypróbować kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  14. Amarantus jest w moim domciu ale jakoś nie mogę się za niego zabrać ;p Kto wie może po Twoim śniadaniu zajrzę do niego szybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten amarantus wygląda intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  16. idealnie wypełniona miseczka <3 no i ta czekolada w centrum *.*

    OdpowiedzUsuń
  17. na razie jadłam na wytrawnie, był okey, ale bez zachwytu.. :D
    Może na słodko mnie zachwyci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno cię zachwyci , szczególnie jeśli dodasz do niego budyń podczas gotowania :)

      Usuń

Dzięki że tu zaglądasz i było by mi miło,jeśli zostawisz po sobie jakiś komentarz
Anonimie podaj swój nick lub imię, bo ja też się ujawniłam i ty zrób podobnie :)