sobota, 22 sierpnia 2015
640. Mroźne śniadanie
Mrożone banany oblane sosem czeko - chilli. Podane z borówkami, śliwkami, daktylami nadzianymi PB i winogronem
Takie śniadanie jest dla mnie w sam raz, przed aktywnym dniem, bo dzięki dobroci cioci w Niemczech nie muszą rezygnować z mojego ulubionego roweru, choć moje nogi nie będą miały lekko, żeby wjechać pod 102800 górek, ale dam radę :D
Swoją drogą , jednak chyba raczej będę tutaj codziennym gościem, o ile rano czas mi na to pozwoli :*
Miłego dnia :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powiem, że to takie my kind of breakfast, bo bez michy z ośmioma mrożonymi bananami i innymi owocami polanymi sosem choco-mint żyć już jakoś nie mogę - i tyle wspomnień więcej od razu <3
OdpowiedzUsuń:) <3
Usuńmrożone banany!!! koniecznie z tym sosem :D
Takie pełne talerze akurat przed radosnym wysiłkiem - super :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńsłodko - pysznie!
OdpowiedzUsuń:)
Na wypasie! Kocham takie owocowe poranki :)
OdpowiedzUsuńkażdy kusi tymi bananami tak, że chyba sama ulegnę :)
OdpowiedzUsuńdaktyle nadziane masłem orzechowym?! Koniecznie muszę spróbować tego połączenia, aż mi ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńhttp://worshipingmornings.blogspot.com/
Pychotka :)
OdpowiedzUsuńmuszę sobie takie sniadanie zrobić, ze wspomnieniami ;)
OdpowiedzUsuńCzeko-chilli brzmi pysznie ;)
OdpowiedzUsuńBanany <3 <3 <3
OdpowiedzUsuń