poniedziałek, 17 listopada 2014
406. Pierniczkowa komosa
Piernikowa komosa ryżowa czerwona ** z chia, suszonymi śliwkami, morelami, daktylami, figami , żurawiną i makiem. Podana z khaki, mandarynkami, ziarnem kakaowca i masłem migdałowym
** ugotowana na napoju ryżowym
Nowy tydzień zaczynam quinoą, już bardziej w stylu zimowym , nie jesiennym , bo pogoda za oknem mnie do tego skłoniłam ;)
Myślę, że ten tydzień szkolny w miarę szybko przeleci , bo wiadomo, co mnie czeka w sobotę - Meeeecz mojej ulubionej drużyny siatkarskiej :D
Już się na prawdę nie umiem doczekać ^^ <3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Znakomicie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńpierniczkowa i od razu na myśl przychodzą święta! :)
OdpowiedzUsuńpiernikowe smaki to ja lubię :) też czekam na weekend! :D
OdpowiedzUsuńTydzień przeleci szybciej niż myślisz :)
OdpowiedzUsuńA pierniczkowe smaki zawsze na tak <3
Wczoraj przedsmak meczu już był, nie? :P
OdpowiedzUsuńSmaczny początek dnia i tygodnia :)
oj tak i to jeszcze jaki ^^
UsuńSmaczne śniadanko! :)
OdpowiedzUsuńPierniczki pierniczki... Swieta chyba tuz tuz :)
OdpowiedzUsuńPierniczkowa, mniam :)
OdpowiedzUsuńaż mi się pierniczków zachciało :3
OdpowiedzUsuńZaczarowałaś mnie tym śniadaniem - poezja :)
OdpowiedzUsuńO tej porze roku wszystko co piernikowe od razu przywołuje święta :D Do tego mak i już możemy ubierać choinkę :D
OdpowiedzUsuńNigdy do śniadania nie dodawałam tej przyprawy, ciekawy pomysł! :)
OdpowiedzUsuńWidać, że mocno kochasz i kibicujesz tej drużynie :D
ja ostatnio stwierdziłam, że czerwona komosa chyba bardziej mi smakuje niż biała- super śniadanie :)
OdpowiedzUsuń