Mrożone banany, śliwki,+ sos czeko - mięta i tahini
Nie wiem, od czego by tu zacząć, bo zwykłe słowo DZIĘKUJĘ chyba nawet nie oddaje tego, co czuję po tym cudownym weekendzie spędzonym w Poznaniu, bo to, że "jedzenie" łączy ludzi to ja wiem od jakiegoś czasu, ale od 19.09 jestem już przekonana na pewno, bo od was płynie tyle pozytywnej energii, że naładowałam akumulatory do następnego spotkania, które mam nadzieję niedługo zorganizujemy ^^
I już teraz wiem, że nie jest mi straszne wstanie o nieludzkiej godzinie, bo dla takich ludzi, jak wy to WARTO <3
Dziękuję wam wszystkim z osobna, bo bardzo się cieszę, że mogłam was wszystkich poznać, ale też przede wszystkim Kasi za ugoszczenie, "pyszne" ciasta ( i na prawdę możesz je robić na prezenty dla znajomych na urodziny), bo jesteś na prawdę mistrzynią w ich wykonaniu ! :*
Cała nasza ekipa, czyli Wiktoria, Klaudia, Weronika, Zuza, Natalia, Pam, Daniel, Kasia, Zosia i Dominika
Jedząc dzisiejsze ( jak i wczorajsze) śniadanie od razu miałam w pamięci te nasze wspólne niedzielne. Palce i buzia całe w słynnym czeko sosie doprawionym miętą dostarczoną do Poznania przez Daniela i do tego mrożone 30 sztuk bananów ( zniknęły w niewyjaśnionym i szybkim tempie) chyba nic lepszego do szczęści nam nie było trzeba.
Tak samo, jak jedzenie o 1 w nocy najlepszego tofurnika i jagielnika, jakiego do tej pory jadłam przygotowanych przez oraz po raz pierwszy ( i nie ostatni, bo na prawdę mi zasmakowała) surowej dyni i marchewek z hummusem i rozmowy do 5 nad ranem - to na prawdę trzeba przeżyć osobiście :D
No, ale bez obiadów nie mogło było się obejść, bo przecież trzeba mieć energię na zwiedzanie.
A wybraliśmy Je Susa , która zachwyciła nas nie tylko nazwą ( która chyba najbardziej rzuca się w oczy), ale oczywiście "pysznymi" i "apatycznymi" daniami , wyglądem lokalu i bardzo przyjemną i miłą obsługą lokalu
sobota: obiad zjedzony przez całą ekipę - taki mały misz, masz
Zwiedzania Poznia oczywiście też musiało być, bo to piękne i bardzo urokliwe miasto w naszej Polsce.
Na pewno wszystkim kojarzy się z koziołkami
Ale od weekendu mi również z bardzo charakterystycznymi kamienicami
Lodzia też została odwiedzona, a lody nam baaaaaardzo zasmakowały
I to na tyle mojej fotorelacji. po resztę zdjęć zapraszam na blogi dalszej części naszego grona. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie :D Enjoy !
Miłego dnia :*
Oj dobrze, że zabrałaś się za porządną fotorelację, szkoda, że nie załapałam się na pysznośco Kasi, bo niewątpliwie było warto ;) mrożone banay uniwersalnym i najlepszym śniadaniem! :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę każdego dnia i każdej chwili spędzonej razem i napatrzeć nie mogę się na te pysznosci, które jedliście <3
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć :) Super spędzony czas :D
OdpowiedzUsuńI kolejna cudowna fotorlacja! :) Nie dość, że te spotkania odbywają się w tak wspaniałym towarzystwie, to jeszcze przy tak cudownym jedzeniu :)
OdpowiedzUsuńKasia i Zuzia w (prawie?) takich samych koszulach niezmiennie wywołują banana na mojej twarzy :) Mieliście pyszne spotkanie! Te ciasta Kasi <3
OdpowiedzUsuńMy jak siostry prawie!
UsuńTak się cieszę, że się wszystko podobało, że podołałam w roli organizatora i że ciasta smakowały <3
Super było Was wszystkich gościć i zapraszam raz jeszcze - Poznan otwarty dla blogerów!
Znowu za mało czasu było na pogadanie, ale nic nie szkodzi, nadrobimy czym prędzej. Dziękuję :*
OdpowiedzUsuńAż uśmiech pojawia się na twarzy gdy na Was patrzę! Tak pysznie, tak miło! :)
OdpowiedzUsuńPff, 30 bananów co to dla nas jest :D ale Twoje śniadanie = tak dużo skojarzeń z weekendem <3
OdpowiedzUsuńSwietne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńbanany z tym sosem to niebo <3
Zjadłabym takiego lodzika :)
OdpowiedzUsuńSuper fotorelacja! I to czoło x'D
OdpowiedzUsuńhttp://worshipingmornings.blogspot.com/
Cudowna fotorelacja <3 Pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńJa też, zeby trochę powspominać zaserwowałam sobie takie cudne śniadanko ^^
OdpowiedzUsuńByło WSPANIALE!!! Dziękuje Ci! :*