czwartek, 10 września 2015
657. Pudding Matcha
Pudding matcha **z bananem. Podany z borówkami amerykańskimi, wegańską białą czekoladą i masłem migdałowym.
** ugotowany na napoju migdałowym
Rzadko, co gotuję budynie z paczki, ale jak wczoraj a Łodzi zobaczyłam budyń o smaku herbaty matcha, no po prostu nie mogłam nie wziąć i spróbować i się nie zawiodłam, bo w smaku jest na prawdę dobry :D
A co do Łodzi :
Ostatecznie sprawę z mieszkaniem mam zamkniętą, bo umowa podpisana. Razem z koleżanką umówiłyśmy się z właścicielem,że wprowadzamy się 27 września, więc mogę odetchnąć z ulgą i już mogę na luzie spędzić tą ostatnią część najdłuższych wakacji. Będzie sporo emocji, bo i jutro spotykam się z przyjaciółkami, w niedzielę wypadałoby wpaść do Ikei na jakieś małe zakupy, w między czasie wykorzystać 2 karnety na siłownię, no i jeszcze to czego nie umiem się doczekać - 19.09 wstanie o wczesnej porze, by o 5 rano wyruszyć do Poznania na spotkanie z niektórymi z was ^^
Miłego dnia :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zawsze chciałam spróbować herbaty matcha, ale nie chcę nadwyrężać budżetu :) no to intensywnie się zapowiada: siłownia, Ikea - same przyjemności :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta herbata, zawsze mi się jej kolor podobał <3
OdpowiedzUsuńPoznań, ja już sie doczekać nie mogę :D
Oj jak ja ci zazdroszczę siłowni i puddingu!
OdpowiedzUsuńNad kupnem takiego budyniu też bym się nie zastanawiała :D
OdpowiedzUsuńTeż bym nie mogła przejść obojętnie koło takiego cudeńka, jesteś usprawiedliwiona :P
OdpowiedzUsuńhttp://worshipingmornings.blogspot.com/
borówki i biała czekolada= milość <3
OdpowiedzUsuńMnie te matcha smaki nie rajcują :P Nie lubię herbaty.
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie i smacznie ;)
OdpowiedzUsuń