środa, 12 listopada 2014
401. Wreszcie się udały !
Waniliowe wegańskie naleśniki owsiano jaglane z pueere z dyni, deserem sojowym o smaku waniliowym , białą tahini, bananem, borówkami i granatem
Przepis;
- 20 g mąki jaglanej
- 30 g mąki owsianej
- łyżka siemienia lnianego
- 200 ml napoju sojowego waniliowego
+ olej kokosowy do smażenia
Mąki przesiać , dodać siemię lniane, napój i wszystko dokładnie ze sobą wymieszać. Włożyć na noc do lodówki. Rano w razie potrzeba dolać jeszcze odrobiną napoju, jeśli ciasto będzie zbyt gęste i smażyć naleśniki na dobrze rozgrzanej i lekko natłuszczonej olejem kokosowym patelni do naleśników.
Smacznego !
Naleśniki już planowałam zrobić od ponad 2 miesięcy,ale za każdy razem podczas przewracania rozrywały mi się na drobne kawałki ... No, ale postanowiłam dać im jeszcze jedną szansę i nie żałuję tego :D
A co do wczorajszego rajdu
To dawno nie byłam tak zmęczona ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu)
Trasa była dość ciężka, z licznymi przeszkodami w postaci kamieniu, kałuż , błota i dużej ilości podjazdów. Ostatni raz jechałam dystans ponad 30 km w wakacje i szczerze - bardzo się stęskniłam za takimi treningami, no ale teraz jest szkoła i zbytnio nie mogę sobie na nie pozwolić ,chyba że w weekendy, ale te w listopadzie będą mega zabiegane, ale i pełne wrażeń ( dlaczego, to dowiecie się później :D)
I najlepsze jest że byłam na nim jedyną dziewczyną :D
Ale takiego zmęczenia potrzeba mi było !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
mi też nie udają się naleśniki :(
OdpowiedzUsuńgenialne! :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wolno się poddawać, bo w końcu się uda! ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie to jest teraz najgorsze, że nawet nie ma czasu na aktywność fizyczną taką, jaką by się chciało.. :(
mniam ile owocków! bardzo pozytywnie ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję, pewnie, że Tobie musiały się w końcu udać, kto jak kto, ale Ty tworzysz wegańskie odpowiedniki idealnie :)
OdpowiedzUsuńTym, ze byłaś jedyną dziewczyną na pewno zaimponowałaś :)
Podobne naleśniki kiedyś robiłam i właśnie mi się rozerwały, ale nie próbowałam patentu z włożeniem na noc do lodówki. Muszę spróbować jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! I za udane naleśniki i za ukończony rajd :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :*
Smacznie wyglądają te naleśniki :) Fajnie, że rajd się udał ;)
OdpowiedzUsuńPorządny wycisk to coś genialnego, kiedy się jest wiecznie zabieganym i zaszumionym codziennością :)
OdpowiedzUsuńTeż planuję wegańskie naleśniki!
nam energii na następny dzień i masę pozytywnego humoru! :)
OdpowiedzUsuńKradnę Ci te naleśniki <3
Jakie fajne i piegowate! :)
OdpowiedzUsuńto po takim wysiłku naleśniory rekompensują wszystko :D
OdpowiedzUsuńŚniadanie wymarzone po takim wysiłku! :D
OdpowiedzUsuń