czwartek, 5 marca 2015
501. No i jestem
Kasza jaglana na waniliowym rooibos z bananem. Podana z winogronem i tahini
No i jestem po tej 2 dniowej nieobecności, choć muszę przyznać,że te dni bardzo mile mi minęły.
Wtorek wiadomo - Łódź, podroż choć z lekkimi przeszkodami ( pogodowymi) niezwykle mile i szybko mi minęła.
A później już były tylko warsztaty na UM. Były one całkiem, całkiem ciekawe, choć jak zobaczyłam to, na czym miałam próbować moje siły w chirurgi to się trochę przeraziłam- była to świńska raciczka -.-
Ale dałam radę i szło mi to całkiem dobrze, kto wie, może moim drugim kierunkiem do wyboru przy rekrutacji będzie medycyna ? mmmm, jeszcze się nad tym zastanowię
Dowiedziałam się bardzo dużo informacji o samych studiach i o moim kierunku ,który na 100 % wybiorę przy rekrutacji. A jest on o tyle fajny,że przy rekrutacji nie są brane wyniki z samych rozszerzeń a wyniki z wszystkich matur.
No ale nie mogłam całego dnia spędzić na uczelni, bo w planach miałam jeszcze Manufakturę , małe zakupy i spacer po Piotrowskiej, a pogoda do tego zachęcała :)
Wszystko co dobre, szybko się kończy... ale niedługo znów zawitam do tego Miasta :D
We wtorek przyszedł mój nowy telefon i mogłam wreszcie założyć snapchata - i_loveskra i instagram - KLIK bo na moim poprzednim telefonie z Windows Phone było to nie możliwe :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
niebiesko, ale i tak - zjadłabym! :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że ten wyjazd był tak owocny, oby zdarzały się takie jak najczęściej:) jaki kierunek wybierzesz? pewnie gdzieś przeoczyłam lub wyleciało mi z głowy, a jestem ciekawa;)
Też chciałam się dowiedzieć właśnie :) I na medycynę też? wysoko mierzysz i dobrze!
UsuńJutro napiszę klika słów o moim wymarzony kierunku :)
UsuńJestem strasznie ciekawa jaki kierunek wybrałaś! Uchylisz trochę rąbka tajemnicy? :)
OdpowiedzUsuńJasne, jutro napiszę o nim w poście :)
UsuńFajnie, że wróciłaś z głową pełną wrażeń i pozytywnych wspomnień :D
OdpowiedzUsuńPychotka. :)
OdpowiedzUsuńA co to za kierunek, który na pewno wybierzesz?
Zazdroszczę Ci tego spaceru po Piotrkowskiej - uwielbiam Łódź, to miasto ma coś w sobie
OdpowiedzUsuńOj tak ma <3
UsuńCzekałam właśnie na wrażenia po wyjeździe :) zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńBrr... raciczka... Chyba nigdy nie mogłabym pójść w tym kierunku.
OdpowiedzUsuńJakie fioletowe śniadanko, mniam!
jaglanki na słodko nigdy nie odmówie!
OdpowiedzUsuńa jaki kierunek wybierasz :)?
OdpowiedzUsuńTo śniadanie podbiło moje kubki smakowe - porywam! :)
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie jadłam winogron, 3 dni conajmniej- tęsknię!:D
OdpowiedzUsuńFajnie, że wyjazd Ci się udał, chociaż ta raciczka...Fuj, uciekłabym chyba z tamtąd z krzykiem, to nie na moje nerwy:((
U mnie były podobne wrażenia, jak ją zobaczyłam, ale jakoś wytrzymałam 1,5 :)
UsuńWinogrona <3 Nie łączyłam ich jeszcze z tahini :)
OdpowiedzUsuńSuper, że spędziłaś miło czas ;)
OdpowiedzUsuńNieprzyjemny obiekt do pracy :/
OdpowiedzUsuńFajnie, że mimo wszystko miło spędziłaś czas :)