466. Mam ją !

Quinoa z chia, marchewkami. i cynamonem Podana z wiórkami kokosowymi,  bananem, nerkowcami i syropem klonowym


Ahh co to był za  poniedziałek...

Najpierw sprawdzian z biologii, niby nie taki trudny, ale jak tylko zobaczyła w nim aż 4 zadania, które dzień wcześniej przerabiałam w zbiorze zadań z Witowskiego , to aż mi ulżyło.
Jednak opłaca się mieć takie cacka i przerabiać w nich zadania tuż przed sprawdzianem :D


No i najważniejsza część wczorajszego dnia - godz 15 i moja pierwsza w życiu rozmowa kwalifikacyjna . Stresowałam się przed nią, jak przed próbnymi maturami. Ale jak się później okazało nie było czym. Wypadłam tak dobrze, że od razu mnie przyjęli. A gościu, który przeprowadzał ją był zdziwiony, że osoba w moim wieku pracowała już w 3 pracach.
I na start miałam już pierwszą styczność z moimi obowiązkami w formie szkolenia, uwaga PŁATNEGO :D. Nie było aż tak źle i nawet zaczyna  mi się to podobać.


Będę musiała trochę pogodzić moje dotychczasowe obowiązki, ale myślę, że 1h dziennie będę mogła przeznaczyć na wypełnienie badania .
Nawet moja koleżanka była wczoraj zdziwiona,że udało mi się tyle dokonać jednego dnia, a na dodatek oczywiście nie zaniedbałam nauki . Ale w związku z moją pracą, niestety nie dałabym rady wpadać na wasze blogi. Oczywiście w tygodniu nie, ale w weekend to nadrobię :)


Jeśli chcecie wiedzieć więcej o mojej pracy to zapraszam was na tą stronkę => KLIK