Amarantus na soku pomarańczowym z babką płesznik dynią, jabłkiem, bananem. Podana z tahini , jagodami inkajskimi i Euforią
Dawno nie gościło u mnie te zacne, choć wymagające cierpliwości w czasie gotowania zboże.
Jakoś zawsze wolę wrzucić do garnuszka grykę czy kaszę jaglaną ( a od nich to już wgl jestem uzależniona :D)
A ten filmik działa na mnie teraz jak taki mały antydepresant :D
Chyba jeszcze nigdy nie gotowałam ziaren amarantusa. Zawsze trafiam na tego ekspandowanego :<
OdpowiedzUsuńdokładnie! Ile razy szukam ziaren znajduje tylko ekspandowanego :/
Usuńa tak to u Ciebie kusi :D
Jejku wieki amarantusa nie jadłam, a przecież tak go polubiłam. Zwłaszcza z takimi dodatkami musi smakować świetnie :)
OdpowiedzUsuńuważaj, bo zaraz wszyscy się przez ciebie wkręcimy w te filmiki i zamiast zająć się pracą czy obowiązkami to będziemy ślęczeć nad monitorem.. :D
OdpowiedzUsuńale kolorek w miseczce, pozytywnie od samego ranka :)
OdpowiedzUsuńA ja chyba muszę wreszcie odgrzebać amarantusa z głębi szafki i wreszcie coś z niego wykombinować!
OdpowiedzUsuńchciałam ostatnio kupić amarantus i tego nie zrobiłam... ale moje pierwsze podejście do niego na pewno będzie podobne :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem od grykii proso uzależniona ;) a amarantusa jakoś nie kocham ; D
OdpowiedzUsuńSmacznie :)
OdpowiedzUsuńhahhaha, kocham ten filmik. A i do spozycia amarantusa mnie naklonilas :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego smaku! Idealnie wypełniona miseczka :)
OdpowiedzUsuńjakie pomarańczowe kolory- tak pozytywnie! zapraszam do udziału w konkursie :) http://foodmania-przepisy.blogspot.com/2014/11/uwaga-konkurs-swiateczny.html
OdpowiedzUsuńZa taki posiłek można zabić :) Świetne połączenie smaków :) Z przyczyn zdrowotnych bardzo nam odpowiada tematyka Twojego bloga, dlatego będziemy tutaj często zaglądać :) Jeżeli masz chwilkę czasu to zapraszamy do nas na "Candy Pandas" :) Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńMoże wreszcie do czegoś wykorzystam tego amarantusa stojącego w słoiku, na półce :D
OdpowiedzUsuń